» Blog » Skandal w hardbacku
07-04-2006 00:17

Skandal w hardbacku

W działach: Książka, Różności | Odsłony: 4

Skandal w hardbacku
Sporo czasu temu - w listopadzie 2005 - ukazała się na zachodzie najnowsza książka jednego z moich (i nie tylko) ulubionych pisarzy - Terry'ego Pratchetta. Książka ta nosi tytuł Thud! i traktuje o kolejnych przygodach Sir Samuela Vimesa - gliniarza bardziej zaradnego niż Mc Gyver i twardszego niż Marv z Sin City... No, może trochę przesadzam, ale w końcu to Świat Dysku.

Tak więc książka sobie wyszła, ale - jak to "na zachodzie, panie" bywa - tylko i wyłącznie w hardbacku (ergo - w twardej oprawie). A hardback, jak pewnie każdy się orientuje, jest nie tylko większy, cięższy i bardziej dżezi, ale także drogi jak wibrator z cynamonu w wersji deep impact+. Thud! w twardej oprawie kosztuje w American Bookstore coś circa 100 zico, za równowartość których co bardziej zaradny człowiek może sprawić sobie na Allegro (o którym kiedyś tam jeszcze napiszę) dysk twardy o pojemności 60 GB (co właśnie przed chwilą uczyniłem).

Nie to, żebym nie był fanem Pratchetta. O nie! Jednakowoż 100 zico to suma niebagatelna i aż takim maniakiem nie jestem, żeby taką - bądź co bądź - kupę szmalu wydawać na 400+ stron, które przy sprzyjających wiatrach "zjem" w 3-4 dni.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden problem. Otóż paperbackowa wersja Thud! pojawi się na wynku we... wrześniu 2006. Teraz szybki scroll do góry i... Tak, tak - nie mylicie się! Pomiędzy dwiema wersjami tej samej książki minął (a właściwie minie) prawie ROK! Jak to "zaśpiewał" Liroy w jednym ze swoich utworów: "Jak tu się nie wkur*ić!?".

Dodam jeszcze, że miękkookładowe edycje Pratchetta kosztują w AB średnio ok. 35 zł, a czasem zdarza się, że i mniej (w krakowskiej księgarni dorwałem Night Watch za 28 zł). Jednym słowem - są w cenie "normalnej", polskojęzycznej książki.

I teraz stoję przed dylematem: czy zakupić Thud! już teraz, wydać 100 zico i mieć problem ze zmieszczeniem go na półce, czy też może przeczekać całe wakacje i "najnowszą" książką Mistrza delektować się w okresie sesji poprawkowej... Niestety wygląda na to, że się szarpnę. Bo jak znam życie, to w listopadzie 2006 pojawi się coś nowego i tak koło się zamknie.

Najgorsze jednak jest to, że także niektórzy polscy wydawcy dostrzegli uroki wersji twardookoładkowych. Na razie wersje "de luxe (price)" wydaje tylko ISA, ale tylko czekać, jak inne wydawnictwa pomysł podchwycą i jedynym sposobem nabycia książki po w miarę normalnej cenie będzie... no właśnie. Allegro.

I jak tu się dziwić, ze Polacy nie czytają?
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.