08-08-2010 16:07
Wakacje 2010 - O rany! Azerbejdzany (i Gruzje!)
W działach: Wakacje 2010 | Odsłony: 9
Ostatnio malo tu zagladam z przyczyn wszelakich, glownie z tego powodu, ze na glowie zawsze znajdzie sie cos waznego niz wrzucenie kilku premyslen na wysluzonego bloga.
Teraz jednak znowu jestem w drodze i zostalo jeszcze kilka minu na zegarze w kawiarence, wiec cos napisze :).
Od 2 tygodni jestesmy z Zoska na Kaukazie. Poczatkowo planowalismy 2 mocne tygodnie w Gruzji, ale potem plany sie pozmienialy i w efekcie wczoraj wyjechalismy z Baku na polnoc, na Wiekszy Kaukaz.
Jak zwykle jest super, choc Kaukaz sam w sobie troche mloci po kieszeni. Nie jest to Azja wschodnia, gdzie hotel kosztuje 10 zl, a posilek 1/4 tego. Jest srednio 4, 5x drozej, w zaleznosci od miejsca, a juz szczegolnie w Azerbejdzanie.
Niemniej calosc wyprawy na osobe powinna zamknac sie w 4000 zl - info dla tych, ktorych interesuja koszty miesiecznego wyjazdu w te rejony.
Czy warto? Jasne - widoki z Kabegi sa zwalajace z nog, goscinnosc tutejszych jest po prostu nie do przecenienia, jedzenie jest wspaniale, a azerskie blotne wulkany "rocked my world" :). Tbilisi jako miasto nas nie zachwycilo, choc ma cos w sobie. Zdecydowanie lepiej czulismy sie jednak w Baku - znacznie bardziej kosmopolitycznym, ale niestety takze drogim jak jasna cholera ;).
Zakupow raczej nie planuje - takze do swojego pamiatkowego arsenalu, bo kaukazki sztylet mam juz u siebie i nawet chyba juz onim pisalem - sprawdze jak wroce :).
Byc moze - idac za rada beacona po powrocie - procz filmu - skrobne jakis bardziej profesjonalny artykulik - wtedy na pewno dam znac, gdzie bdzie mozna go znalezc :). Tym czasem koncze i lece do marketu po tutejsze piwko :).
Teraz jednak znowu jestem w drodze i zostalo jeszcze kilka minu na zegarze w kawiarence, wiec cos napisze :).
Od 2 tygodni jestesmy z Zoska na Kaukazie. Poczatkowo planowalismy 2 mocne tygodnie w Gruzji, ale potem plany sie pozmienialy i w efekcie wczoraj wyjechalismy z Baku na polnoc, na Wiekszy Kaukaz.
Jak zwykle jest super, choc Kaukaz sam w sobie troche mloci po kieszeni. Nie jest to Azja wschodnia, gdzie hotel kosztuje 10 zl, a posilek 1/4 tego. Jest srednio 4, 5x drozej, w zaleznosci od miejsca, a juz szczegolnie w Azerbejdzanie.
Niemniej calosc wyprawy na osobe powinna zamknac sie w 4000 zl - info dla tych, ktorych interesuja koszty miesiecznego wyjazdu w te rejony.
Czy warto? Jasne - widoki z Kabegi sa zwalajace z nog, goscinnosc tutejszych jest po prostu nie do przecenienia, jedzenie jest wspaniale, a azerskie blotne wulkany "rocked my world" :). Tbilisi jako miasto nas nie zachwycilo, choc ma cos w sobie. Zdecydowanie lepiej czulismy sie jednak w Baku - znacznie bardziej kosmopolitycznym, ale niestety takze drogim jak jasna cholera ;).
Zakupow raczej nie planuje - takze do swojego pamiatkowego arsenalu, bo kaukazki sztylet mam juz u siebie i nawet chyba juz onim pisalem - sprawdze jak wroce :).
Byc moze - idac za rada beacona po powrocie - procz filmu - skrobne jakis bardziej profesjonalny artykulik - wtedy na pewno dam znac, gdzie bdzie mozna go znalezc :). Tym czasem koncze i lece do marketu po tutejsze piwko :).