Blog - Moja zbrojownia

Wyświetlono rezultaty 1-6 z 6.

Moja zbrojownia #5: Z ziemi włoskiej do Polski

12-10-2008 19:02
1
Komentarze: 4
W działach: Moja zbrojownia, Różności
Moja zbrojownia #5: Z ziemi włoskiej do Polski
Po krótkiej przerwie znów wracamy na antenę z najpoczytniejszym cyklem wszechczasów ;). Wyjazd do Włoch to zawsze dobry powód, żeby przywieźć sobie jakiś kawał żelastwa. Moje dwie wycieczki w tamtym kierunku - obie wyłącznie w towarzystwie kochanej mamusi (miałem 12 lat - wybaczcie ;)) - zaowocowały więc nabytkami, które widzicie na zdjęciu obok. Oczywiście - jak zwykle - zupełnie nie w skali. Morgenstern po prawej to - rzecz jasna - wyrób typowo straganowy, kupiony w okolicach Florencji. Jak na tenże charakteryzuje się jednakowoż niesłychaną wytrzymałością i jest ewidentnie tym kawałkiem or...

Laotanskie urodziny i inne

23-08-2008 15:03
0
Komentarze: 5
W działach: Książka, Moja zbrojownia, Różności, Wakacje 2008
Mam chwilke na krotka notke takze na tym blogu, wiec szybciutko ;). Oczywiscie na wyjezdzie jest fajowo, zwlaszcza ze dzis mam urodziny. Na wiadomym blogu (link nizej - nie wklejam teraz, bo nie chce mi sie bawic z tutejsza klawiatura) jest relacja niemal dzien po dniu (choc troche ogledna), tu natomiast wrzuce kilka luznych uwag i takich tam ;). Na tym wyjezdzie robie duzo rzeczy, ktorych sie nie spodziewalem (na poczatku). Abstrahujac od popylania super-wozem, udalo mi sie juz np. przeczytac kilka main-streamowych ksiazek. W zwiazku z tym bardzo goraco polecam The Road Cormaca McCarthy'ego...

Moja zbrojownia #4: Folklor na maksa!

04-11-2007 17:40
0
Komentarze: 4
W działach: Moja zbrojownia, Różności
Moja zbrojownia #4: Folklor na maksa!
Stare gruzińskie przysłowie mówi: "Kiedy baba jest w Paryżu, ty pisz dużo notek na blogu". Jasność, oczywistość i reszta "ości" tego porzekadła nie może być w żaden sposób poddana wątpliw...ości, tak więc, póki moja kobieta jest w Paryżu - a już jutro wraca - staram się pisać częściej... Domyślam się, że "dwa dni pod rząd" rozmija się z definicją słowa "częściej" stosowaną przez większość czytelników, dlatego już kończe ten przydługi wstęp, a właściwie jego część pierwszą, i przechodzę do części drugiej. Otóż, postanowiłem powrócić do raptem uciętego cyklu dotyczącego żelastwa, które wisi u m...

Moja zbrojownia #3: Kreteńskie nabytki, cz. 2

17-01-2007 00:02
0
Komentarze: 3
W działach: Moja zbrojownia, Różności
Moja zbrojownia #3: Kreteńskie nabytki, cz. 2
No i piszę trzecią część. Znaczy, że już wpadłem na dobre, zwłaszcza że zaraz będę miał za sobą opis ok. 1/3 mojej kolekcji, nie licząc przeróżnych noży i nożyków porozkładanych po różnych pudłach ;). No to - jak zwykłem pisać - lecimy! Stanowiącą główną część zdjęcia po prawej szablę-napoleonkę kupił mój ojciec. Zrobił to ponownie (tak jak było w przypadku sztyletu od ruskich) w stylu zupełnie dla siebie niestandardowym. Mianowicie - poszedł szukać kibla, a wróćił z szablą. Na nasze pytające spojrzenia odpowiedział niepewnym uśmiechem i stwierdzeniem, że replika bardzo mu się spodobała, a że...

Moja zbrojownia #2: Kreteńskie* nabytki, cz. 1

14-01-2007 21:03
0
Komentarze: 4
W działach: Moja zbrojownia, Różności
Moja zbrojownia #2: Kreteńskie* nabytki, cz. 1
Witam w drugiej odsłonie mojego nudnego cyklu o nudnym wystroju mojego nudnego pokoju. Jak wszystkim wiadomo, jako człowiek przeraźliwie nudny imam się wszystkiego, by tylko zatrzeć wszechogarniające wrażenie nudności, jakie mnie otacza. Jakiś czas temu w tym celu jeździłem ze swoimi arcyciekawymi starymi po świecie. Wiadomo przecież, że jak człowiek gdzieś był, to nie może być aż tak nudny. No bo porzynajmniej może opowie jakąś historyjkę. Nudną, ale zawsze. No nieważne. Ad rem. Parę lat temu - nie podam dokładnej daty rocznej, bo wyleciała mi z głowy - byłem z rodzicami na Krecie. Z samego...

Moja zbrojownia #1: Pierwsza sztuka

08-01-2007 22:49
0
Komentarze: 2
W działach: Moja zbrojownia, Różności
Moja zbrojownia #1: Pierwsza sztuka
Dziś rano myślałem nad jakimś cyklem blogowym, który nie wymagałby ode mnie przesadnej ilości czasu i - najlepiej - jakiejkolwiek wiedzy poza tą, którą już posiadam ;). Idąc torem wczorajszego wpisu wpadłem na pomysł opisywania tego, co wisi u mnie na ścianie oraz jest bronią lub jej repliką. A właściwie nie opisywania, co przedstawiania historyjek, które kryją się za niemal każdą sztuką wiszącego u mnie oręża. Nie wiem, czy kogoś to zainteresuje, ale w sumie przecież chodzi tylko o to, żeby podbić statystyki odwiedzin, więc równie dobrze możecie przestać to czytać już teraz - swoje zrobiliści...